Lista aktualności
Las pełni wiele funkcji
W ostatnim czasie pojawia się sporo negatywnych opinii dotyczących gospodarki leśnej w okolicach Trójmiasta. Czytamy: "tną pod developerkę", "wszędzie leżą gałęzie, nie da się przejść", "szlaki turystyczne zniszczone przez ciężki sprzęt", "kiedyś było OK, teraz ten las to istny tartak", "wycinają zupełnie zdrowe drzewa", "nie chcemy tu leśników, przyroda niech się rządzi sama".
W czasie studiów leśnych spędziłem kiedyś dwa miesiące w jednym z najbardziej dzikich zakątków syberyjskiej tajgi i miałem okazję zobaczyć las pozbawiony ingerencji człowieka. Na obszarze kilkakrotnie większym od lasów trójmiejskich była jedna, wąziutka ścieżka. Poza nią poruszanie się było bardzo trudne: las stanowił plątaninę rosnących i zwalonych drzew, przerośniętych zwartą ciżbą krzewów i młodych drzew.
Sterty gałęzi w lasach oliwskich czy gdyńskich są ukłonem w stronę dzikiego, pierwotnego lasu, są też dowodem na to jak mocno zmieniło się leśnictwo w Polsce przez ostatnie 20 - 30 lat. Osoby w średnim wieku doskonale pamiętają, że kiedyś przewracające się gałęzie na leśnej porębie, czy stojące martwe drzewa były nie do pomyślenia. Las był "wyczyszczony" i "higieniczny". Dzisiaj leśnicy wiedzą, że zaatakowane przez korniki, usychające świerki mogą stanowić poważne zagrożenie dla kolejnych drzew. Ale wiedzą też, że martwe, zamierające drzewa są siedliskiem życia rozmaitych gatunków organizmów (grzybów, owadów, mchów, porostów, itd.) i cennym elementem ekosystemu. To dlatego, jeśli tylko możemy nie sprzątamy z lasu gałęzi i wyznaczyliśmy ponad 400 ha powierzchni (to drugie tyle co powierzchnia naszych rezerwatów), na których nie mamy zamiaru ścinać żadnych drzew, by las, choć na tych małych powierzchniach przypominał las naturalny. Warto wiedzieć, że zasoby martwego drewna w nadleśnictwie to dzisiaj prawie 85 000 m sześc.
Leśnicy wycinają zdrowe drzewa. Zobowiązuje nas do tego ustawa o lasach, która zakłada, że lasy oprócz zachowania bogactwa przyrodniczego i pełnienia funkcji socjalnych, są zobowiązane również do utrzymania wysokiej produkcyjności drewna - również w lasach objętych ochroną jako Trójmiejski Park Krajobrazowy. Warto wiedzieć, że co najmniej 25 procent pozyskiwanego tu drewna ogrzewa trójmiejskie domy! Ile mieszkańcy Gdańska czy Rumi zużywają rocznie drewna przerabianego na papier, meble, czy konstrukcję domów jednorodzinnych - trudno powiedzieć, ale można podejrzewać, że jest to więcej niż zasoby lasów trójmiejskich.
Oczywiście transport drewna ciężkimi samochodami powoduje uszkodzenia szlaków i dróg leśnych, staramy się je naprawiać możliwie jak najszybciej - na co dzień, podczas swojej pracy również z nich przecież korzystamy.
Czy las zostanie wycięty? W ciągu ostatnich 10 lat wycięto kilkadziesiąt hektarów lasu - pod nowe drogi (na 20 000), np. Trasę Kwiatkowskiego lub rozbudowę istniejących, np. ul. Słowackiego, nigdy zaś pod budownictwo mieszkaniowe! Na pozostałych powierzchniach, gdzie zostały wycięte drzewa, mamy obowiązek zadbać, by pojawiły się nowe. Ta zasada jest bardzo surowo egzekwowana i kontrolowana. Wielkość wycinanych polan nie jest "widzimisię" leśniczego, lecz bardzo ściśle wynika z wymagań świetlnych gatunku drzewa, które ma w danym miejscu rosnąć. Im bardziej światłożądny gatunek (np. sosna, dąb) tym polana powinna być większa. Niektóre gatunki jak buk - świetnie w młodym wieku rosną w lekkim ocienieniu. Dlatego wystarczy, że leśnicy zredukują ocieniający parasol dojrzałych drzew, by w dole pojawił się (zupełnie "samoczynnie"!) gąszcz młodych buków. Taki młodnik jest ulubionym schronieniem saren, jeleni czy dzików, lecz przez ludzi często w ogóle nie jest zauważany, a jeśli już to jako "krzaki". To niesamowite, że niektórzy ludzie gęstwiny młodych drzew nie postrzegają w ogóle jako lasu! Posadzonych przez nas drzewek (zapraszamy do wspólnego sadzenia na wiosnę!) również praktycznie nikt nie zauważa, a sadzimy co roku na ok. 30 ha powierzchni 300 000 dębów, lip, sosen oraz czereśni ptasich.
Czy ścinamy za dużo drzew? Specjaliści z Biura Urządzania Lasu obliczyli, że dla zachowania lasu, powinniśmy wymieniać pokolenia na ok. 1000 ha lasu. Cięcia są ściśle związane z tym procesem - musimy zrobić miejsce dla nowego pokolenia. Czym innym są tzw. trzebieże. Te polegają na przerzedzaniu gęsto rosnących drzew.
Dzięki takim przerzedzeniom dojrzały las jest widny i przestronny. W lesie naturalnym proces ten przebiega w sposób samorzutny, dość powiedzieć, że młodziutki las tworzą nawet miliony drzewek, zaś w wieku dojrzałym, jest ich zaledwie kilkaset.
Faktycznie, w latach 90. wycinaliśmy rocznie mniej więcej połowę tego co dzisiaj - znacznie mniej, niż zakłada sztuka leśna. Doświadczyły nas wtedy kilkakrotnie potężne wichury i masowe pojawy owadów. Leśnicy skoncentrowali się na tych palących problemach, kosztem stopniowej wymiany pokoleń lasu.
Doprowadziło to do zaburzenia struktury wiekowej lasu. Zbyt wiele mamy fragmentów lasu o wysokim wieku (120 - 160 lat) w stosunku do "leśnej młodzieży". Trzeba wyrównać strukturę wiekową lasu, a można to uzyskać tylko przez wycinanie starych drzew i wprowadzanie w to miejsce młodych. Mimo tak intensywnego pozyskania zasoby drewna w latach 2005-2014 zwiększyły się o prawie 200 000 m sześc.
Ważne są przesłanki ekonomiczne: wiekowe drzewa zaczynają próchnieć. Przetrzymanie ich o kolejne 20 lat spowoduje wymierne straty finansowe. Z biegiem czasu pojawi się ważniejszy problem - stary las zacznie się rozpadać. W lesie pierwotnym ten rozpad jest niejako częścią życia lasu - w miejsce przewróconych, starych drzew wyrastają (mając już dostęp do słońca!) nowe.
Można powiedzieć, że taki las odmładza się poprzez katastrofy: wichury, pożary czy masowe pojawy owadów (tzw. gradacje) które w ten, czy inny sposób niszczą stary las, dając szansę nowemu pokoleniu. W lesie zagospodarowanym wzrost ilości martwego drewna może stanowić zagrożenie bezpieczeństwa i wzrost prawdopodobieństwa dużych pożarów. Dostęp do lasu z dużą ilością przewróconych drzew będzie utrudniony.
Ryzyko pojawienia się w sposób samorzutny takiej wielkopo-wierzchniowej katastrofy w naszym lesie rośnie z jego wiekiem. Trudno określić kiedy nastąpi.
Planowe odmładzanie musimy zacząć wcześniej - cięcia które prowadzimy w drzewostanach liściastych są bardzo rozciągnięte w czasie - od chwili ich rozpoczęcia do zupełnej wymiany starego pokolenia na nowe, może minąć nawet 40 lat.
Las intensywnie użytkowany, może być jednocześnie doskonałym zapleczem rekreacyjnym, czego dowodem są lasy trójmiejskie. Mimo utrudnień jakie ewidentnie powoduje gospodarka leśna las jest pełen spacerowiczów, biegaczy, rowerzystów.
Dobra współpraca pomiędzy leśnikami a samorządami Gdyni, Sopotu czy Gdańska daje nadzieję, na pojawienie się coraz ciekawszych możliwości leśnej rekreacji. Gdyńskie leśne trasy rowerowe, rowerowa pętla Reja czy projekt zagospodarowania lasów w Gdańsku - są tego najlepszym dowodem.
Tekst z wkładki "Nadleśnictwo Gdańsk" zamieszczonej w Dzienniku Bałtyckim 20 maja 2015 r.
autor: Witold Ciechanowicz, zdjęcie: Paweł Młodkowski